niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 2 My black angel

Nie mogłam już się doczekać kiedy stanę przed reflektorami w pięknych ubraniach. Miałam rozpoczynać i kończyć pokaz więc nie będę musiała się śpieszyć.
-Denerwujesz się?- usłyszałam znajomy głos.
-Trochę. To najważniejszy pokaz na jakim będę a na dodatek mam go rozpocząć i zakończyć.- przewróciłam oczami i usiadłam na łóżku.
-Wolisz żebym był za kulisami czy w pierwszym rzędzie?- zażartował Paul i usiadł obok mnie.
-Oczywiście że przy kulisami żebyś nie rozpraszał...
-Ja rozpraszał? Niby czym?- podniosłam jedną brew i zaczęliśmy chichotać.- Uwielbiam ten twój śmiech.- spojrzałam prosto w jego piękne niebieskie oczy.
-Jestem ciekawa w co mnie tym razem ubiorą.- wstałam i razem z Paulem poszliśmy do salonu pooglądać telewizje. Gdy przełączyłam kanał ujrzałam swoje zdjęcie. Mówili o pokazie i o gwiazdach które tam będą blablabla...
-Co masz ochotę obejrzeć?- zapytał się mój ukochany i mnie objął.
-Zostały 4 godziny więc polałabym odpocząć. Jestem lekko zmęczona a nie chcę wyglądać jak trup.- blondyn pokiwał głową i przykrył mnie kocem. Po paru minutach zasnęłam w jego objęciach śniąc o pokazie.

-Summer. Za 20 minut musimy jechać.- szepnął mi do ucha Paul.
-Jeszcze chwilka.- odpowiedziałam cichutko i mocno się w niego wtuliłam.
-Nie ma czasu wstawaj! Bo pogadamy inaczej!- wykrzyczała Emi która była już gotowa.
-No dobra dobra zaraz wrócę.- wyszeptałam i powędrowałam do łazienki wyliczając czynności które muszę zrobić. Nagle przypomniał mi się Harry na którego wczoraj upadłam. Był taki słodki i miał piękne zielone oczy. Ciekawe czy jest wolny... Chwila o czym ja myślę przecież mam chłopaka którego kocham i nigdy bym go nie zostawiła. Ciekawe czy będą na pokazie? Po paru minutach gotowi wyszliśmy do auta. Razem z Paulem usiedliśmy na tyle ponieważ Emily uparła się że to ona będzie prowadziła.

***20:00***

Gdy się wychyliłam i zobaczyłam sale zapełnioną po same brzegi zaczęła zjadać mnie trema na dodatek gdzieś zniknął Paul a mój kochany braciszek wraz z przyjaciółmi siedział w pierwszym rzędzie. Niedługo będę musiała wychodzić w tej pięknej sukni. Modle się abym nie zaliczyła upadku lub... sama nie wiem. Martwię się o blondyna i nie przestaje myśleć o tym co teraz może robić skoro nie stoi obok mnie. Przywoływali mnie różnymi gestami więc to chyba czas wyjść. Zajęłam miejsce i ruszyłam po wybiegu dumnie podnosząc głowę. Niektórzy byli podekscytowani a inni obojętni. Wszystkie wzroki byłe we mnie wbite. Reflektory mocno dawały po oczach jednak nie zwracałam na nie uwagi. Nigdy nie czułam się tak dobrze. Czuje że to mój świat. Gdy miałam do pokonania ledwo kilka kroków zachwiałam się. Myślałam że to koniec jednak nie upadłam. Opierałam się o... Harrego. Znowu się tak na mnie patrzył jednak ja nie powinnam teraz zwracać na to uwagi. Powróciłam do pionu powstrzymując śmiech i wróciłam usiąść na kanapie. Myślałam że będzie gorzej jednak mimo upadku jest świetnie.
-Jak upadać to z klasom. Świetnie się spisałaś.- powiedziała główna projektantka. Obie zaczęłyśmy się śmiać.- Znasz Harrego? Widziałam jak cię złapał. Patrzyła na ciebie jakby nic innego się nie liczyło.
-Jestem siostrą Josha a jego przyjaciół poznałam wczoraj...- mój wzrok przykuł drugi kont pomieszczenia. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Szybkim krokiem podeszłam do Paula i jakieś modelki. Uderzyłam chłopaka mocno z pięści a sama pobiegłam do łazienki. Jak on mógł całować się z inną? Trwało to sekundy a ja już płakałam jak jeszcze nigdy. Zamknęłam za sobą drzwi i upadłam na ziemię. Nie rozumiem jak on mógł mi to zrobić zwłaszcza teraz.
-Summie otwieraj! Mogę to wszystko wytłumaczyć.- blondyn uderzał w drzwi. Podniosłam się z ziemi i umyłam porządni twarz tak aby nie było widać rozmazanego makijażu i wyszłam.
-Gdybyś tego nie chciał to byś jej nie całował!.- wrzasnęłam i pokazałam ręką brunetkę która najwyraźniej była zachwycona. Paul chwycił mnie za rękę jednak ja się wyrwałam i poszłam przebrać.- Nie chcę cię widzieć na oczy! Wypierdalaj!- wykrzyczałam i poszłam do garderoby. Jestem ciekawa jak by się tłumaczył. Moje życie przypomina filmy w których zawsze coś się dzieję. Z tym chłopakiem przeżyłam pierwszy sex zaledwie parę dni temu. Ufałam mu a on jak się odwdzięcza? Muszę się uspokoić nie mogę się tak ciągle denerwować przecież to miały być najlepsze wakacje.

Kiedy wszystko się zakończyło i byłam już w domu postanowiłam spakować swoje wszystkie rzeczy. Mojej przyjaciółki i ex już nie było więc mogę się przygotować. Jadę do Josha który już na mnie czeka. Wrzuciłam wszystkie rzeczy do walizki i czym prędzej wybiegłam z domu zostawiając klucz pod wycieraczką. Muszę to wszystko przemyśleć.
-Daj zaniosę je za ciebie.
-Dzięki.- powiedziałam i oddałam swoje rzeczy Joshowi. Wsiadłam do czarnego auta a po jakimś czasie byliśmy w jego domu a raczej willi. Zaczęły przypominać mi się ostatnie chwile pokazu. Dostałam propozycje w kilkunastu agencjach w Londynie mam zamiar jakąś wykorzystać tylko jaką?
-Wszystko dobrze?- wyrwał mnie z rozmyślania Devine i wyszłam do środka.
-Na pewno to nie będzie dla was problem.
-Na pewno nie. Gościu pożałuje tego co zrobił.- zaśmiał się lekko i poprowadził mnie w głąb domu. Wszystko w środku było piękne i współgrało ze sobą.- To jest twoja sypialnia.- gdy ją zobaczyłam cała zesztywniałam. Wystarczyło zejść kilka stopni niżej żeby znaleźć się w łazience. Wszystko było niesamowite.- Widzimy się jutro na śniadaniu. Jeśli się pogubisz to Harry jest 3 pomieszczenia dalej.- skinęłam głową a brunet wyszedł. Wypakowałam swoje rzeczy i się umyłam. Gdy się położyłam nie musiałam długo czekać na sen.

Obudziłam się z krzykiem i cała mokra. Miałam jakiś koszmarny. Usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłoniach. Minęło mało czasu ale mi już brakuje Paula. Z minuty na minuty mam większą ochotę mu wybaczyć jednak nie mogę.
-Słyszałem krzyki. Nic ci nie jest...
-Nie miałam tylko jakiś głupi koszmar.- podniosłam głowę i ujrzałam Harrego opierającego się o ścianę. Miał na sobie tylko bokserki a jego ciało było idealnie wyrzeźbione. Widać że ćwiczy. Chyba troszkę się zagapiłam bo chłopak dziwnie na mnie patrzył.
-Za 5 minut jest śniadanie więc lepiej się ubierz.- loczek mrugnął do mnie rozbawiony i wyszedł zostawiając po sobie słodki zapach. Zamknęłam drzwi na klucz i szybko się umyłam. Postanowiłam ubrać się tak i wybiegłam do kuchni gdzie cała szóstka już jadła.
- Hej.- powiedziałam i usiadłam w rogu. Nie wiedziałam co powiedzieć więc postanowiłam siedzieć cicho, Zabrałam z talerza kanapkę a następnie wypiłam kawę. Musiałam dzisiaj przejrzeć wszystkie propozycje z agencji. Jutro mam urodziny więc będę mogła zamieszkać w Londynie i tu pracować.
-Tańczysz jeszcze?- podniosłam głowę uderzając o ścianę. To uderzenie bolało jednak ja nie mogłam uwierzyć że o tym powiedział.  Pokiwałam przecząco głową.
-Nie mogę po tym co się stało przeze mnie rodziców. Ciebie też prawie zabiła...
-Summer to nie twoja wina.- zbierało mi się na płacz. 2 lata temu miałam mieć występ baletowy jednak zdarzył się wypadek. Nasz samochód wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Zaczęłam wszystko sobie przypominać. Po policzkach spłynęła mi łza którą szybko otarłam. Nagle usłyszeliśmy trzaskanie do drzwi trochę się wystraszyłam.
-Pójdę otworzyć.- wyszeptał Harry i podszedł do drzwi. Po paru sekundach było słychać tylko krzyki i przekleństwa oraz odgłosy bijatyki. Szybko wstałam i pobiegłam zobaczyć co się dzieję. Paul chciał uderzyć Harrego z pięści jednak ja nie mogę na to pozwolić. Szybko wcisnęłam się pomiędzy nich i zasłoniłam Stylesa.

CZYTASZ --> KOMENTUJESZ --> MNIE MOTYWUJESZ!
Jeśli czytasz to proszę skomentuj! Niczego wam nie karzę to już wasza sprawa czy mnie posłuchacie ale to dla mnie bardzo ważne ponieważ chcę wiedzieć ile osób to czyta.

4 komentarze:

  1. Omnomnomo *____* kC MoCnO <33333333333 megaa! ~Karla xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. W*o*w! Dodasz dzisiaj next?? ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW *.*
    Zapraszam :3 http://sometimes-we-forget-who-we-are.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. *.* boski NEXT

    OdpowiedzUsuń